Kolej na rower, czyli śladami zwiniętych torów w lubuskim
A
w niedzielę taka oto traska: prosto, z reguły asfalcik i dużo słońca.
Przejechałam sobie szlak zwiniętej jednotorówki w województwie lubuskim. Ten
pomysł czekał na mnie równo rok i do trzech razy sztuka. Linia kolejowa nr 371
z Żagania do Wolsztyna to historia powstania na przełomie XIX i XX wieku,
przestoju w trakcie II wojny światowej i dogorywania do końcówki lat 90. Rzeczy
jak ta, z reguły nierentowne i nieekonomiczne znikają z krajobrazu i
świadomości ludzkiej. I szkoda. Natomiast można wykorzystywać potencjał tego co
zostało. Zrobienie dróg rowerowych czy szlaków turystycznych, wykorzystujących
starą infrastrukturę i przemycanie historii to super sprawa! Bardzo lubię, więc
nie bez powodu miałam koszulkę z napisem "szlak mnie trafił" 🙂
Wystartowałam
z Poznania w egipskich ciemnościach, bo pociągiem do Nowej Soli dostać się z
rowerem gorzej niż gdziekolwiek. Trza było przez Wrocław. Otrzymałam więc w
prezencie rozgwieżdżone niebo o 4:50 i cały spektakl wschodzącego słońca do
godziny 7. A że mamy typową jesień, więc z długich rękawów wylądowalam w
krótkich, grzejąc się w leniwym słoneczku. Mimo tego herbatka wleciała, sezon
na termos uroczyście uznaję za otwarty.
Na
trasie kojące widoki, sporo jedzenia na drzewach i świetny most kolejowy na
Odrze w Stanach. I naprawdę dużo rowerzystów, a co najfajniejsze wiekowych
rowerzystów. Polska jeździ.
Gdy
województwo lubuskie się skończyło, ucięło asfalt, pojawiły się tory i zaczął
się gravelowy rajd po szuterkach, piaskach i ściółce leśnej w poszukiwaniu
30-metrowej wieży widokowej na Kaplicznej Górze, niedaleko Świętna. Stąd można
zobaczyć pół świata i nawet Karkonosze.
I chętnie bym została przy tych szutrach, bo asfalt do Przemętu wołał o pomstę, przypominając zastygłą nierówno lawę. A później już tylko Płaskopolska i Równina Kościańska.
[ciekawostka od czapy]: W Kościanie w dworcowej windzie leci wesoły jazz 👍
![]() |
Super most kolejowy w Stanach |
![]() |
Wieża widokowa w Świętnie |
![]() |
Jeśli dotrwałaś/eś, to tu leci wesoły jazzik |
Komentarze
Prześlij komentarz