Upalne powitanie lata czyli Swift Campout z Coffee Tea Trip


Wydawało by się, że Kora i Bocian z Coffee Tea Trip od zarania dziejów tworzą wspaniałe wydarzenie powitania lata Swift Campout w okolicach Zielonej Góry, przyciągające ziomków z całej Polski i zza granicy. W tym roku nie inaczej, było tłumnie, pięknie i radośnie. Żar lał się z nieba, lokalne sklepiki przeżyły najazd bikepackingowych Hunów, a las nad jeziorem Cichym oplotła sieć kolorowych hamaków i tarpów.

Każdy z uczestników był inny i jednocześnie podobny do reszty. Mnogość rozwiązań pakowania rowerów oraz ich rodzaje i stylizacje były naprawdę niezlym źródłem inspiracji. Gdzieś przypięty breloczek, pluszowa świnka albo packa na muchy w kształcie kwiatka. Zamiast lajkry kolorowe koszule i topy, zamiast skorup, wpinane tenisówki i japonki (nadal podziwiam takie rozwiązanie).

A trasa? Trasa obfitowała w kopny piach, czyli srogie ujeby kolokwialnie rzecz ujmując 😆 Ale to niepisane prawo Swift Campout’u: bierzesz na co się zdecydowałe/aś, a zbiorowe pokonywanie przeciwności losu przychodzi Ci łatwiej, może nawet z uśmiechem. Nie przesadzam.

Kawa i rowerowe podróże nie byłyby niczym specjalnym, gdyby nie ludzie, którzy każdej z tej rzeczy wspólnie używają w inspirującej i przyjacielskiej atmosferze. To czyni świat bezpieczniejszym w tych dziwnych czasach. I za to wdzięczność.

Poniżej fotorelacja. Pozwoliłam sobie dorzucić kilka zdjęć autorstwa Bananymamy, Bazastry, Ryby, Kory i Bociana, smacznego! 😜





Fot. Ryba









Fot. Ilya

Fot. Ryba









Fot. Ryba















Fot. Bazastra













Fot. Bocian







Fot. Bocian






































Kozak zdjęcie. Fot. Ryba


Komentarze

Popularne posty