Mleko jaglane i Puszcza Notecka
Gdy cały świat
skwierczy i smaży się w słońcu, trzeba przynajmniej wyjechać z miasta. Miejską
patelnię zamieniliśmy więc na parujące olejkami eterycznymi nagrzane bory
sosnowe Puszczy Noteckiej pod Sierakowem. Uratowały nas kąpiele w jeziorach i
płyny wszelakiej maści. Niepisanym numerem jeden wyjazdu stało się mleko
jaglane w kartonie z rodzynkami i orzechami nerkowca.
Wspólne kręcenie,
słodkie nicnierobienie, szamanko dobrych rzeczy, bycie tu i teraz na hamaczku.
Z Pawłem (jest) naturalnie 😊








.jpg)
.jpg)


















.jpg)




.jpg)
.jpg)

.jpg)




Komentarze
Prześlij komentarz