Trochę historii, bo "Rowerem przez II RP"

 

Wielki powrót do napoczętej lektury i wielka uczta. Nie spodziewałam się, że z taką przyjemnością będę pochłaniać treść czterystustronnicowej książki przesiąkniętej historią 📖 Określenia, których teraz użyłam mają konotacje kulinarne, bo tę książkę po prostu się je 😋

🚲 🚲 🚲

"Rowerem przez II RP" Bernarda Newmana, to reportaż z podróży Anglika po nowopowstałej i nieistniejacej już Polsce z 1934 roku. Newman jest dziennikarzem, pisarzem, żołnierzem, kompozytorem piosenek i musicali, podróżnikiem, urzędnikiem administracji państwowej i zamiłowanym cyklistą. Wszystkie swoje talenty oraz przytwierdzony do bagażnika wojskowy plecak wiezie na rowerze o imieniu George

To nie turystyczny wypad, lecz misja przybliżenia rodakom sytuacji i historii Polski, której losy miały kluczowe znaczenie dla całej Europy. Podczas podróży autor przejawia łatwość nawiązywania kontaktów, prowadzenia rozmów w kilku językach, gromadzenia faktów, obiektywnego budowania opinii i sprzedawania czytelnikowi opowiastek. Do historyjek warto jednak zachować dystans i czytać przypisy, które na 20 stronach cierpliwie prostują i uzupełniają przekazywane informacje.

W trakcie podróży z Newmanem najadłam się krajobrazem polskiej wsi i miasta, bogactwem kulturowym i etnicznym, historią polskiej polityki i gospodarki, czy wreszcie problemami i wyzwaniami, przed którymi próbowała stawać wygrzebująca się na prostą Polska.

Nie ukrywam, bardzo na tym skorzystałam. Nie tylko dowiedziałam się czegoś o własnym kraju, ale również przekonałam się jak niewiele w nim potrafi się czasem zmienić 😜

A rower był tylko pretekstem do sięgnięcia po to wszystko.

Komentarze

Popularne posty