Wrzosowe wydmy i dolina Warty

 


Nadeszła jesień i kropka. Nie ma co dyskutować z faktem taniejących w sklepach winogron, śliwek i papryki. Nie można udawać, że nie zauważamy późniejszych wschodów i wcześniejszych zachodów słońca, chłodnych poranków i wieczorów. W lesie potykamy się o grzyby lub co jakiś czas wycieramy z twarzy gęste pajęczyny. Pies mniej kłaczy, dzieci wróciły do szkoły a w radiu melodia jakoś bardziej „złotawa, krucha i miła”. 

Przesilenie jesienne jeszcze nie nadeszło, ale ja wiem, że trzeba się poszwendać. Czuję to każdą kończyną, dusza tańczy. Czas na wygrzewanie się w nie tak parzącym słońcu, na szelest nie tak głośnego lasu i na leniwe, nie tak dynamiczne przemieszczanie się w przestrzeni. Wszystko jest nie takie, ale właśnie tak być powinno, bo jesień jest dla mnie najprzyjemniejszą porą do jazdy na rowerze i kontemplacji krajobrazu.

O wrzosach niewiele wiedziałam i nadal niespecjalnie wiele wiem. Z pewnością jestem jednak świadoma, że trochę minęłam się z okresem ich intensywnego kwitnienia, które ma miejsce w pierwszej dekadzie sierpnia. Użytek ekologiczny „Wrzosowe wydmy” w Puszczy Noteckiej, to pas przeciwpożarowy od długości 9 kilometrów i szerokości do 100 metrów. Jak podaje Wikipedia, teren ten „pokryty jest zwartym kobiercem wrzosów”, tworząc ciekawy dla oka pejzaż. A wszystko to odbywa się na wydmie, naszej polskiej i jednej z największych śródlądowych w Europie. Takich obszarów wrzosowych w kraju jest jeszcze kilka, ale ten był w zasięgu jednodniowej wycieczki. A więc rower, pies, smycz i hyc w wydmę, w las i w dolinę Warty. Tylko cisza, piasek i leśny kod kreskowy tworzony przez sosny, jedna przy drugiej, rząd w rząd. A dalej dwie małe miejscowości, Chojno -Młyn i Bukowiec malowniczo położone na skraju puszczy, łagodnie przeistaczające się w pożniwne pola i łąki z krowimi plackami.


Widok z wydmy na jezioro Kłuchówiec
 Widok ze zbocza wydmy na jezioro Kłuchowiec


















Pomnikowe buki u podnóża wydmy

Czas w... las.

Rozczulająca 'home made' tabliczka parkingowa

Szyszkoza







To ta rusałka, co na gruszce przysiadła




Każdy lubi się wygrzać na słońcu. Padalec również.



XIX-wieczny wiejski cmentarz ewangelicki w Bucharzewie-Bukowcach








Komentarze

Popularne posty